12 maja 2024
  • Związek Nauczycielstwa Polskiego
  • Oddział w Mińsku Mazowieckim
  • ul. Warszawska 104, tel. 25-759-03-74
  • Subskrybuj

Ludzie posty piszą

Zamieścił: Prezes Oddzialu Data publikacji: 5 maja 2011

Źródło: http://natablicy.pl/godziny-karciane-w-trybunale-konstytucyjnym-i-w-sejmie,artykul.html?material_id=4cbc11a97233c7fd5f000000

zmęczona eni40 Durną babę zawsze można zrzucić ze stołka obojętnie jaka opcja polityczna wygra.. w końcu jest nas dużo i jakby nie było jakąś siłę mamy.. tylko brak nam przewodnika.. ten cały Mielcarz to w sumie tez jak wyrodny ojciec niedbający o swoje dzieci.. myślę, ze chodzi mu jedynie o dobre pieniążki. Czytam Was koledzy i koleżanki i widzę , że w swoich poglądach nie jestem sama.. uff. Przepracowałam w zawodzie 25 lat.. i tak jak Wy nie widziałam takiego chaosu chociaż jak zapewne przyznacie mi racje nie mamy szczęścia do ministrów Oświaty. Chaos na górze, chaos na dole.. szkołami rządzą Samorządy.. ludzie niejednokrotnie granatem oderwani od pługa..dyrektorzy zacierają ręce bo nie czują nad sobą nikogo oprócz urobionego burmistrza czy wójta.. Stwarzają nam atmosferę pracy urągającą naszej godności .. na pograniczu horroru.. ot prywatne folwarki , ekskatedra.. OBRZYDLIWE!! My w naszej szkole mało , że pracujemy karcianki to zmusza się nas do pracy w ferie zimowe. A przecież jest to nasz nienaruszalny urlop zgodnie z KN artykuł 64. Sam dyrektor potrafi powiedzieć , że ferie nie są dla nauczyciela tylko do dzieci i mamy być w pracy.. ja np 2 dni co uniemożliwiło mi wyjazd do rodziców 87 letnich , których nie widziałam pół roku, bo mieszkają 900km ode mnie .. Jestem już tym wszystkim wkurzona, rozżalona i wyć mi sie chce z bezsilności. Jak długo jeszcze to będzie trwać ?? Jak długo pozwolimy się tak traktować ?? Musimy pozbyć się tej durnej baby , która powoli nas zniszczy . Róbmy coś ..

zniechęcona                                                                                                                                           Przepracowałam w szkole 25 lat. Lubię swoją pracę. Zawsze fascynowała mnie praca z dziećmi. Nigdy nie liczyłam czasu jaki poświęcałam dla szkoły. Rok przed wprowadzeniem godziny karcianej prowadziłam z własnej woli koło plastyczne. Robiłam to z wielką ochotą. Nie potrzebowałam nakazów typu godzina karciana, wystarczyła mi tylko prośba dzieci i ich żal, że w nowym roku szkolnym nie ma ich ulubionego kółka, gdyż zabrakło godzin na ich realizację. W ubiegłym roku moje priorytety uległy zmianie. Wspomniane zajęcia stały się dla mnie niemiłym, karcianym obowiązkiem. Czuje się oszukana i wykorzystana. Potraktowana bardzo przedmiotowo. Oprócz tego wprowadzenie godzin karcianych odczułam również w inny sposób. Nikt do tej pory o tym nie pisał. Dziewięciu nauczycieli odbiera etat dziesiątemu nauczycielowi. Dwie godziny razy dziewięciu nauczycieli równa się 18 godzin. Do tego dochodzi jeszcze niż demograficzny. Co za głupota dodawać godziny nauczycielom w takim czasie. W moim przypadku wymiar godzin się zwiększył z 18 godz. do 20 godz. dlatego, że został sklecony z godzin świetlicy itd. Godziny, które wypełniały mój etat 18 godz. zostały przyznane innym nauczycielom po to, aby dopełnić im etat. Dlatego mam tygodniowo więcej o cztery godziny niepłatne, a nie o dwie. Ale oczywiście nie mogę narzekać. Wypada mi się tylko cieszyć MAM PRZECIEŻ PRACĘ. Strach się odezwać. Mam tego milczenia dosyć. Chce mi się krzyczeć, a nie mogę. Karciane godziny to nie jedna głupota p. Hall. Następna to okres przejściowy dla sześciolatków w którym uczą się same siedmiolatki. Uczą się na bazie obniżonej podstawy programowej dostosowanej dla sześciolatków. Co ma robić w takiej sytuacji nauczyciel? Ma się podwójnie produkować, gdyż poziom w podręcznikach jest bardzo zaniżony. Nie może pozwolić, żeby siedmiolatki cofały się w rozwoju. Dlaczego o tym nie pomyślała pomysłowa p. Hall. Mogłabym jeszcze pisać i pisać o wielu głupotach. Jest to przykre, że nie widzę nic pozytywnego. Jest coraz gorzej. Coś trzeba zrobić, aby zahamować napływ głupoty mas rządzących. My nauczyciele jesteśmy stłamszeni i zastraszeni. Boimy się stracić pracę i siedzimy cicho. Powinniśmy się sprzeciwić z odpowiednim skutkiem!!!!!!!!

Nauczycielka                                                                                                                                                               Czy ktoś wie, na jakim etapie jest rozpracowanie tej sprawy przez z Trybunał ? Dajcie znać! Czytam różne informacje, ale jakby zapadła wokół tematu cisza. Czy coś się dzieje w tym względzie, czy to była jakaś jednorazowa akcja? Z tym trzeba coś zrobić, bo realizacja godzin karcianych w szkołach prowadzi do absurdalnych sytuacji, np. kłótni nauczycieli o uczniów, nieprzyjemnych sytuacji i ogólnego rozdrażnienia. Nie oszukujmy się – uczniów pracowitych, zmotywowanych do pracy dodatkowej i przychodzenia po zajęciach do szkoły jest niewielu. I ci uczniowie są „rozrywani” przez nauczycieli, którzy przecież z kimś muszą pracować w ramach karcianki. Koniecznie należy dalej walczyć o zniesienie tych godzin, albo prosić panią Hal o następną ustawę/ rozporządzenie czy inny akt prawny, który nałożyłby na wszystkich uczniów (nawet tych, którzy nie przychodzą na lekcje) obowiązek przychodzenia do szkoły po południu. Nauczyciele mieliby z kim pracować i staliby się zadowoloną i szczęśliwą grupą społeczną, niezadowolenie przerzuciłoby się na rodziców. A pani Hal mogłaby pracować nad następnymi pomysłami, np. wydzieleniem w szkołach sal noclegowych, najpierw dla n-li, potem dla uczniów, a w dalszej kolejności dla rodziców. A potem jeszcze można byłoby wprowadzić w szkołach noclegownie dla emerytów i rencistów, zmusić ich do odświeżenia wiadomości i umiejętności (oczywiście warto byłoby napisać emerytom i rencistom właściwą podstawę programową)…..Pomysłów jest setki, a rozbudowany aparat urzędniczy w ministerstwie musi przecież coś robić. Tylko czemu to wszystko służy ????? Niech ktoś napisze, jak się sprawy mają.

BAGGI                                                                                                                                                                              Proste – Nie głosujmy na PO. Dla nich nie jest ważna szkoła, dzieci – wazna jest ekonomia. A Pani Hall naprawdę przykro ale pracuję juz 25 lat i tak niekompetentnego ministra jeszcze nie miałem. Myślałem że Gertych bedzie takim nieodpowiedzialnym ale on w stosunku do Pani Hall to anioł. NIE GŁOSUJMY NA PO JEST NAS SPORA GRUPA ZAWODOWA MOZEMY ZMIENIC STOSUNEK GŁOSÓW TYLKO W TEN SPOSÓB POZBĘDZIEMY SIE TEJ MINISTER. JUZ SLD JEST LEPSZE NIGDY NIE SZKODZILO OŚWIACIE W TAK BRUTALNY SPOSÓB

Sonia                                                                                                                                                               PROSZE MI NAPISAC ,CZY GODZINA DODATKOWA JEST PRAWNIE WPROWADZONA,GDZIE NA SWIECIE NAUCZYCIELE PRACUJA ZA DARMO,GDZIE, SA PRAWA UNI,PROSZE NAPISAC,CZY MOGA NAM WYDLUZYC LATA PRACY,NAUCZYCIELE,WALCZMY O SWOJE

DD                                                                                                                                                                                 No cóż, kochani. Od siedzenia i marudzenia nikt jeszcze nic nie zwojował. Wszyscy byliśmy tak zachwyceni, kiedy PO doszła do władzy. Mamy, co chceliśmy. Psy wieszaliśmy na Giertychu, który próbował coś dla nas zrobić. Wkrótce wybory. Wygra PO – pani Hall rozłoży polską oświatę na łopatki.

Iwona                                                                                                                                                                 Wczoraj otrzymaliśmy ankietę z ZNP właśnie na poniższy temat, mam nadzieję, że związki coś zrobią!!! To w końcu też nauczyciele-praktycy a nie jak pani H, teoretyk pracujący w dawnej szkole!!! U mnie w szkole co miesiąc n-le liczą i zapisują przepracowane godziny, zawsze wychodzi więcej niż 40 godzin, dlaczego więc nikt tego nie opublikuje??!! może należałoby wysłać to pani H ??!! czarne na białym!! no i może wystąpić o wypłacenie za przepracowane nadgodziny??!! Czemu lekarze i inne grupy zawodowe potrafią walczyć o swoją godność a my-wykształceni ludzie nie??!!

Rajder                                                                                                                                                                    Godziny karciane to jedna wielka głupota. Realizuję je tylko na papierze bo inaczej się nie da. Jak za starej dobrej komuny ale wtedy wszyscy wiedzieli że nawzajem się okłamujemy. Teraz jest w tym zakresie jeszcze gorzej a kłamstwa i fikcyjnych papierowych dupochronów jeszcze dużo więcej

Helena                                                                                                                              Kochani jak to dobrze znaleźć kogoś kto podobnie myśli. Ja po 30 latach pracy w szkole jestem bliska dezercji, tym bardziej że mam jeszcze 10 lat pracy przed sobą.Mam dość tyranii wszechwładnej dyrekcji i cudownych przepisów, zakłamania, obłudy i podłości.Rzygać mi się chce jak słyszę co mówią inni nauczyciele. Nie mam się do kogo odezwać! Tylko gdzie my wszyscy jesteśmy? Dlaczego dopuściliśmy do tej zgnilizny? Powinniśmy się jakoś zjednoczyć bo już niewiele godności nam zostało. Dajcie sygnał strajku a pójdę z wami! Już mi wszystko jedno!

zaniechęcony nauczyciel                                                                                       Jestem również nauczycielem i naprawdę nie rozumiem tego środowiska. Dostajemy tyle ile dostajemy – zdecydowanie za mało biorąc pod uwagę nasze wykształcenie i konieczność go podwyższania przez całe nasze życie. Ciągle zarzuca się nam, że mamy tak cudownie – 18h i do domku. Być może, ze z boku tak to właśnie wygląda. W zeszłym roku wprowadzono nam 1h dodatkową (nie bardzo wiem po co, bo i tak wykonujemy i pracujemy z dziećmi poza swoimi godzinami – przedstawienia, konkursy, wycieczki, dyskoteki itp). W tym już są 2h. Ja zadałam sobie trud w tym roku i zaczęłam liczyć czas poświęcony na szkołę i jej sprawy (nie wliczyłam już czasu na dokształcanie się – jestem w trakcie kolejnych studiów (5 kierunek). Efekty moich obliczeń nawet mnie samą zaskoczyły – mój czas pracy wyniósł 69h tygodniowo!!!! Więc niech mi nikt nie opowiada takich głupot, że nauczycieli trzeba do czegoś tam motywować. W tej chwili tak będzie, bo efekt jaki udało się osiągnąć pani Hall to napewno ZNIECHĘCENIE grona pedagogicznego do podejmowania jakichkolwiek działalności na rzecz dzieci i szkoły, ponad to co nauczyciele muszą. Może zaczniemy liczyć godziny przepracowane i zgłaszać się po nadgodziny albo najzwyklej w świecie będziemy odmawiać świadczenia pracy ponad nasze 40h tygodniowo. Ja osobiście jestem ku temu bardzo bliska.

Iwona                                                                                                                                                          Dlaczego jak tu ktoś ładnie nazwał ,,my Nauczyciele -Elita tego kraju zachowujemy się jak stado baranów???” Dlaczego nie opublikujemy ile godzin tak naprawdę pracujemy??!! Chcą nam dołożyć godzin,ok ale dlaczego dajemy się tak traktować,w jednym roku jedna godzina w innym dwie a w kolejnym może pięc??!!! Nasz szkoła ma 60 nauczycieli, nie ma sal, dzieci z którymi moglibyśmy pracować!! Mało tego sama biegam i proszę żeby ktoś przyszedł na zajęcia a jak mi przepadną bo wychodzą do kina,na wycieczkę to nawet nie mam kiedy tego ,,odrobić”!! to paranoja! kim my jesteśmy i dlaczego dajemy się tak traktować!!!!!! U mnie w szkole jest dokładnie tak samo,wielu inicjatyw nie można odliczać,a więc pytam,dlaczego jedne tak a inne nie??!!! Mówimy o tym ,że rodzice mało rozmawiają z dziećmi a co pani Hall robi?? to może w ogóle wstawmy jeszcze pralki i natryski do szkół aby uczeń miał kompleksowe usługi a rodzic ewentualnie pójdzie z dzieckiem na spacer w niedzielę do marketu!! Myślę, że pani Hall powinna przepracować w szkole rok a potem do emerytury w nagrodę za tak wspaniałe pseudo reformy!!!!!!! Pracuję w szkole 20 lat i potwierdzam że tak źle jeszcze nie było,roszczeniowi rodzice, roszczeniowi uczniowie i dyrektor który zamiast stać za nauczycielem,wspomagać go stosuje wobec niego mobbing !!! Brak mi słów!!!!!!!!!!!

Nauczycielka                                                                                                                                          Wprowadzenie „godzin karcianych” miało z założenia umożliwiać m.in. realizację różnych projektów, w tym np. wycieczek. Pytam więc, dlaczego, w mojej szkole wyjazd na wycieczkę z uczniami nie jest rozliczany? Dlaczego jesteśmy wysyłani w ramach tych godzin na zastępstwa? Obliczyłam- w mojej szkole w I semestrze ok. 200 godz. CZYSTY ZYSK! Dlaczego mogę rozliczyć w ramach „19-stki” tylko projekt, który zaplanowałam na początku roku i złożyłam harmonogram do dokumentacji szkolnej we wrześniu, a jeśli w środku roku uczniowie mają ciekawy pomysł i sami zaproponują zrobienie czegoś fajnego, to muszę pracować z nimi „ku chwale ojczyzny”, bo tego dyrekcja mi nie rozliczy ? Według mnie dyrektorzy nie mają prawa zaliczać bądź nie zaliczać godzin przepracowanych przez nauczyciela z uczniem wg własnego „widzimisię”. Niezależnie od tego, czy nauczyciel zajęcia zaplanował, czy nie, czy były to zajęcia z jednym uczniem czy z setką, czy był to kongres naukowy, czy zwykłe przegadanie z uczniem jego domowych lub uczuciowych problemów- to jeśli nauczyciel poświęcił na to 5 godzin znaczy to nie mniej nie więcej jak 5 godzin jego pracy. Nie siedział przecież w domu przed telewizorem z kawą tylko pracował, tzn. poświęcił na pracę z uczniem 5 godzin. Przykład i innego podwórka: do psychologa przychodzi 16-letnia dziewczyna z problemem. Psycholog słucha pacjentki, zadaje pytania, zaprasza na następną wizytę. Za te pół godziny, które poświęcił na rozmowę z nastolatką otrzymuje wynagrodzenie. Bo pracował. Pytam, dlaczego nauczyciel rozwiązujący z uczniem lub grupą uczniów jakiś problem wychowawczy nie może tego czasu zaliczyć do „godzin karcianych”? Przecież też pracował. I być może rozwiązał poważniejszy problem niż w/w psycholog. Tak samo jest w większości szkół, potwierdzają to przecież Wasze wypowiedzi. Dlaczego więc nic nie robimy? Dlaczego nikt nie zgłasza tego do Państwowej Inspekcji Pracy lub innej instytucji zajmującej się łamaniem praw pracowniczych ??? Ludzie, nie dajmy sobą pomiatać i wykorzystywać się !!! Zacznijmy masowo zgłaszać nadużycia, wywołajmy dyskusję, odwołujmy się. Jesteśmy przecież pracownikami, a nie wolontariuszami. Albo pracujmy dalej „ku chwale ojczyzny” i zmieńmy nasz zawód, jak proponuje LU z „nauczyciel” na „wolontariusz”. Jedna z wielu, jestem całym sercem z Tobą. Nie bądźmy dłużej stadem baranów! Zróbmy coś z tym. LUDZIE, TRZEBA SKOŃCZYĆ Z TYM WARIATKOWEM, KTÓRE WYMYŚLIŁA JEDNA GŁUPIA BABA.

Ajder                                                                                                                                                            Polska szkoła to obecnie jedno wielkie bagno obłudy i zakłamania w myśl zasadu że papier wszystko przyjmie. Godziny dodatkowe to jedna wielka fikcja , której poprostu nie można zrealizować bo ucznia nie można i nie wolno zmuszać do pozostania w szkole dodatkowo po lekcjach. Idioci z ministerstwa doskonale o tym wiedzą. Ale wiedzą też że takie zarządzenie to wspaniały kij w mrowisko. Dyrektorzy mają zajęcie – tworzą wspaniałe dupochrony, które nie mająnic wspólnego z rzeczywistością.

Jenny                                                                                                                                          Minister ku uciesze rodziców marzy, by dzieci spędzały w szkole pół doby. W ostatnim czasie zauważyłam, że z naszej bezpiecznej i cichej wiejskiej szkoły rodzice przenoszą dzieci do miasta, by tam mogły przebywać od rana do 17.00 – 18.00 z opieką, obiadem i z dala od rodziców, którzy (jak ich znam), nie wszyscy tak długo pracują. Więc budzą wcześnie, zawożą 10km dalej od siebie, i siedź sieroto do wieczora. Hodowla zagrodowa kwitnie. W wychowaniu rodzice raczej już nie biorą udziału, jedni z braku czasu, inni z braku chęci. Dla dziecka zostaje im 2-3 godziny dziennie. Za 5 lat godzin karcianych będzie 5, by darmo wypełnić rodzicom lukę do dobranocki.

edna z wielu                                                                                                                      Witam. Czas najwyższy na to aby środowisko nauczycieli, czyli elita tego kraju, bo jesrwsmy mądrzy , dobrzy i wykształceni, przestało zachowywać się jak stado baranów. Proponuję wspólnie np. z NSZZ rozpocząć strajk, polegajacy na odmowie wykonywania obowiązków 2 godzin”Karcianych” . Weźmy swoje sprawy w swoje ręce bo czekanie że zrobi to ktos za nas nie ma sensu. Czekam na wasze wypowiedzi. Wyobrazacie sobie….. cała Polska odmawia wykonywania tych godzin !!! Namawiam was. Portal sobie założymy i bądźmy w kontakcie

jolanta1                                                                                                                                     Oczywiście, miałam na mysli 11 listopada.

jolanta1                                                                                                                                                                           do Stachny Bozowskiej – mam podobnie! Miałam zaplanowane 2 godziny w świetlicy, ponieważ 1 listopada to był poniedzialek, mam do odrobienia 2 godziny, szlag mnie trafia na to wszystko!

Stachna Bozowska                                                                                                                 2 godziny za darmochę- nieetyczne! Pani Hall i PO- po tysiąckroć NIE! Nie wiem w jaki sposób nalicza się godziny, które powinnam przepracować w ramach „wolontariatu”. Dlaczego wg dyrekcji muszę przepracować ich w I semestrze 2 x po 19 godzin, skoro są zaplanowane np. na czwartek, a 19 czwartków do końca stycznia nie ma? Moim obowiązkiem jest podobno odpracować te godziny, które przypadają (zgodnie z planem) na Święto Niepodległości, Trzech Króli i o zgrozo 14 października! Koledzy Nauczyciele jak to jest u Was?

JP                                                                                                                                                             Pracuję wiele lat i tak źle w polskiej szkole jeszcze nie było. Pracuję w zatłoczonej 31-osobowej klasie, gdzie część rekreacyjna tak ważna dla maluchów prawie nie istnieje. Nie mam pomocy dydaktycznych, jak przed 30 laty, sama rysuję i wycinam obrazki żeby uatrakcyjnić zajęcia. Za to „papierów” do napisania i wypełnienia mam całą górę, już się nawet pogubiłam, co na kiedy musi być przygotowane. Siedzę całymi popołudniami i coś tworzę, sama nie wiem czemu i komu ma to służyć. Szkoda mi tylko dzieci o nich chyba nikt nie myśli…

Popularity: 12% [?]

Komentarze zablokowane.

TAGI

Laura 2015 w rękach Związku Nauczycielstwa Polskiego

W dniu 10 czerwca 2016 r. odbyła się Gala XIV Edycji Nagród Powiatu Mińskiego „Laura 2015”. Obecni na niej byli przedstawiciele władz samorządowych i instytucji z terenu powiatu mińskiego, nominowani do tegorocznych nagród oraz ubiegłoroczni laureaci.

Nagroda Powiatu Mińskiego „Laura”